sobota, 9 marca 2013

Kto zabił Jezusa?


Sprawa jest z pozoru banalnie prosta: anonimowy żołnierz rzymski, który przybił Jezusa do belki. No tak, ale nie zrobiłby tego gdyby nie dostał rozkazu. Więc pewnie jego dowódca jest winien tej śmierci. No nie, to nie on wydał wyrok. Zaraz, zaraz to Piłat! Nie, bo jemu Jezusa wydali członkowie Sanchedrynu. Moment, im wydał Go Juda z Kariotu natchniony przez Szatana. Chwila, wszystko było pod kontrolą: zaplanował to Bóg Ojciec! Bóg Ojciec zabił Swojego Syna? "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony."  J 3,16-17. Zanim oskarżymy Żydów o śmierć Jezusa, weźmy Biblię i zobaczmy czy spełniamy wymogi, które tam Bóg stawia i czy bez krwi Jezusa ocalejemy na Sądzie. Jednak sam fakt, że Bóg zdecydował o śmierci Jezusa, którą Odkupiciel przyjął na siebie nie zdejmuje odpowiedzialności z poszczególnych "ogniw" wspomnianego powyżej łańcucha zdarzeń. Z nas też.

Zwrot "krew jego na nas i dzieci nasze" to owszem zwrot określający przyjęcie odpowiedzialności za czyjąś śmierć, jednak zapomina się często o trzech rzeczach.
1. Zdanie to wypowiedziało kilku anonimowych Żydów w swoim imieniu, nie wiemy kim byli, więc nie można ich słów przypisywać całemu narodowi. Pod krzyżem z powodu kaźni, którą przechodził Jezus płakali TYLKO Żydzi, JEDEN tylko poganin (przedstawiciel okrutnego okupanta) po śmierci Jezusa zareagował: "Na widok tego, co się działo, setnik oddał chwałę Bogu i mówił: Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy." Łk 23:,7
2. Krew Jezusa nie sprowadza przekleństwa lecz oczyszczenie z grzechów, więc ten zwrot nie może być wezwaniem przekleństwa. Wezwanie to jest (choćby nieświadomą) prośbą o oczyszczenie! Tu dochodzi do pewnego paradoksu, bo choć przelana krew sprawiedliwego wymaga bożej pomsty, to jednak ta śmierć jest dobrowolną ofiarą zastępczą! O ile krew Abla wołała o pomstę, o ile dusze męczenników w Objawieniu domagają się sądu, to nie znajduję żadnego miejsca które mówi o pomście za śmierć Jezusa.
3. Główny "poszkodowany" przed śmiercią: "Lecz Jezus mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią." Łk 23,34 Skoro On przebaczył NIKT nie ma prawa kogokolwiek oskarżać (poza sobą) za śmierć Jezusa. Bóg nie potrzebuje obrońców, to On jest Mścicielem dla bezlitosnych oskarżycieli i Łaskawym Zbawicielem dla miłosiernych i usprawiedliwiających innych ludzi! Żadne oskarżenie i żadne usprawiedliwienie, żaden pogrom i żaden ratunek, żadna krzywda i żadna pomoc, skierowane czy do Żyda, czy Roma, czy Polaka, czy Niemca, czy beznarodowca, czy wierzącego czy niewierzącego, czy prawowiernego czy heretyka, nie zostaną przed Bogiem bez odpłaty. Bo Pańska jest ziemia i to co ją napełnia i każdy zda sprawę przed Jedynym Sędzią. Każdy człowiek odpowie tylko i wyłącznie za swoje czyny i za swoją postawę wobec Jezusa, za to czy przyjął czy WZGARDZIŁ Jego darem - Krwi niosącej oczyszczenie!

Chag Pesach Sameach!

Taka refleksja sprowokowana trochę http://dorzeczy.pl/temat-6-numeru-kto-zabil-jezusa/. Choć nie tylko ten artykuł jest tu "winny", bo jakoś w tym czasie przed wielkanocnym, częściej się słyszy oskarżenia pod adresem Żydów o odpowiedzialność za śmierć Jezusa. Jakoś też w podnoszonych wątkach umyka kwestia, że bez tej śmierci nie byłoby Odkupienia, ale o tym pamiętać mogą tylko Ci, którzy doświadczyli tego cudu.
Powyższy tekst jest luźną refleksją i nie aspiruje do miana traktatu teologicznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Uczniowie łowią ryby...

Pozwoliłem sobie przetłumaczyć krótki wykład rabina Michaela Zinna... Jezus umarł, Jezus zmartwychwstał i ukazuje się uczniom kolejny raz, ...